-
W czym mogę pomóc?6.09.20146.09.2014Nie znoszę, kiedy zaraz po wejściu do sklepu ekspedienci pytają mnie: „W czym mogę pomóc?”. Nawet na dworcu kolejowym w Międzyzdrojach chodzą wynajęte studentki w jaskrawych kamizelkach z takim właśnie napisem. Gdzie się nie ruszyć – ktoś oferuje mi pomoc. Czy jest to właściwe zapytanie w takich sytuacjach? A gdybym miał np. składnicę złomu i zauważył, że ktoś czegoś szuka wśród hałd metalu. Powinienem pytać, czy mogę w czymś pomóc, czy po prostu: „Czego pan tu szuka?”. Trochę to nieeleganckie…
-
wielką literą czy dużą literą?18.10.200118.10.2001Szanowni Państwo. Razi mnie obecnie mówienie piszemy coś wielką literą. Nie może być dużą literą? Z mojej edukacji w szkole podstawowej, a było to około 30 lat temu, zapamiętałem właśnie to drugie określenie, którego teraz praktycznie w szkołach się nie używa. Będę wdzięczny za odpowiedź.
Pozdrowienia,
Paweł Gosk -
wykorzystywać21.06.200221.06.2002Proszę o ustosunkowanie się do wyrazu wykorzystywać w funcji stosować do (np. „Tej odmiany wełny mineralnej nie opłaca sie wykorzystywać do tego celu ze względu na jej wysoką cenę”). Dawno temu na kursie redaktorskim spotkałam się z krytyczną oceną takiego wykorzystywania i zaleceniem polonisty, by zamiast tego używać m.in. wyrazu wyzyskać. Było to jednak prawie 30 lat temu i nie widzę, by to zalecenie się przyjęło. W tekstach technicznych, jakimi sie zajmuję, wolę od tego czasu stosować zamiast wykorzystywać. Czy słusznie?
-
wyszarzyć czy zaszarzyć?
11.10.200711.10.2007Szanowni Państwo!
Chciałbym prosić o fachową opinię na temat coraz częściej pojawiających się określeń wyszarzony i zaszarzony. Mowa tutaj o określeniach przycisków ekranowych (OK, Anuluj itp.), na które nie można kliknąć, choć są widoczne. Czy można zaakceptować te przymiotniki, czy mają Państwo inną propozycję?
-
zwracanie się po imieniu
22.11.202022.11.2020Czy w polskiej kulturze w relacji dorosły uczeń-dorosły nauczyciel można zwracać się do siebie po imieniu? Mam na myśli np. lekcje indywidualne, uczeń i nauczyciel są w podobnym wieku (uczeń/kursant, nauczyciel/lektor).
Ja właśnie w ten sposób zwracam się do moich uczniów i oni do mnie też, ale wielu nauczycieli twierdzi, że to niezgodne z polską kulturą, tradycją, że to moda, wpływ kultury anglosaskiej itd. Oczywiście w środowisku np. uniwersyteckim sama wolę formę oficjalną, ale mam na myśli właśnie środowisko szkół prywatnych i nauczanie indywidualne.
Moim zdaniem jak najbardziej zgodne z polską tradycją jest przechodzenie na "ty" dwojga dorosłych ludzi, jeśli oboje wyrażą zgodę. W dyskusji z innymi nauczycielami próbuję zawsze zwracać też uwagę na to, że etykieta językowa i oficjalność/nieoficjalność to nie jest system zero-jedynkowy, jednak nadal jest spora grupa nauczycieli, których moje argumenty nie przekonują.